Forum Princess Anette Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Wakacje 2008!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Princess Anette Strona Główna -> Userzy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dymuś
Black Rose
Black Rose


Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:32, 15 Sie 2008    Temat postu:

Śmiej się. Codziennie piliśmy mam dość alkoholu Confused

Jeśli już tak ładnie wszystko się ciągnie. To mogę napisać kolejny dzień Very Happy

4 sierpnia w poniedziałek wstaliśmy o godzinie... W zasadzie to nastawiłam budzik na 6, ale wstaliśmy grubo po 8 Very Happy Na dzisiejszy dzień planowaliśmy iść za granice, na Słowację i do "Morskiego Oka". Dzieciaczki się tak pogubiły, że nie w tą stronę pojechały co trzeba Smile
Nie wiem czy to taki super extra humor mają ludzie w Bukowinie i Zakopanym, że na przystanku przeczytaliśmy plakat [link widoczny dla zalogowanych] co już nas rozbawiło. Wylądowaliśmy w Zakopanym, powinniśmy jechać w całkiem innym kierunku, ale never mind. Szukając celu Ziut robił zdjęcia [link widoczny dla zalogowanych] . Cóż ja miałam ochotę iść w góry, oni bardziej na Słowację. W końcu tak wszystko się poplątało, że weszliśmy do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Grzesiek chłopak mojej kuzynki zobaczył Giewont i powiedział nam "Ja wam tego Giewontu nie odpuszczę pójdziemy tam!". Jak na pierwszy dzień, nie chciałam iść aż na Giewont. W takim razie poszliśmy na Halę Gąsienicową. Gdy ostatni raz byłam w "Czarnym Stawie Gąsienicowym", to byłam małym bąkiem. 10 lat miałam albo 11. Dziś nie pamiętałam tej trasy. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ona jest taka... PIĘKNA! Po prostu cieszyłam się jak małe dziecko patrząc na te widoki. Serce mi mocniej biło i nic się nie liczyło tylko niesamowicie uderzająca przyroda. Skakałam z radości i powtarzałam "Jejku jak tu jest cudownie!". Po drodze oczywiście robiliśmy zdjęcia Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

^ Taką piękną trasą szliśmy podziwiając na prawo i lewo przepiękne widoki. Gdy doszliśmy do "Czarnego Stawu Gąsienicowego". To oczywiście znów robiliśmy zdjęcia:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Siedząc tak nad tym "Czarnym Stawem Gąsienicowym" rozmawiając zobaczyliśmy niesamowity widok! Otóż szły 3 zakonnice jedna za drugą, w tych długich ich habitach czy jak to się tam inaczej zwie. Ziuta aż się zaśmiał i powiedział "Nie no muszę zrobić zdjęcie". I tak wyszły zdjęcia:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

To chyba był zły zwiastun dla nas Sad Otóż jak to w górach bywa, zaraz chłodzikiem powiało nam i zaczęliśmy się zbierać. Bo zauważyliśmy chmury się przewalają przez te góry. Jeszcze zahaczyliśmy o Murowaniec zakupić wodę i ruszyć z powrotem.
Wracając tą samą trasą zauważyłam, że nad Giewontem i nad trasą Hala Gąsienicowa wiszą czarne chmury. Zaczęło się błyskać, Giewont zaczął ściągać pioruny Confused i okropnie grzmieć. Wszyscy powyłączaliśmy komórki. I szliśmy dalej. Zaczęło kropić. Ja już pelerynę założyłam na siebie, bo wiedziałam, że będzie lać. Reszta towarzystwa nie miała nic ze sobą. Powiedziałabym, że dzisiejszy dzień był na spontana i nikt nie był przygotowany dobrze, nawet ja. Ale wiedziałam, że jeśli idziemy w góry to biorę ze sobą mapki i pelerynę, reszta mnie nie interesuje. Zaczęło okropnie lać, grzmieć i błyskać. Prawdopodobnie jeszcze złapał nas halny, bo myślałam, że mi łeb urwie jak schodziłam. Chłopaki wypruli na przód i uciekali, ja z Aśką i Grześkiem schodziliśmy dość ostrożnie i szybko. Aśce tak napadało do oczu, że nic nie widziała. Złapałam ją za rękę i uciekaliśmy do lasu. Gdy znaleźliśmy się na trasie w lesie było już bezpieczniej, ale deszcz nadal nieubłaganie padał. Przez całą trasę powrotną mieliśmy chłodny wiatr i deszcz. Pod sam koniec nawet Faja wraz z Ziuta w tym deszczu sobie śpiewali. Więc nie tak znów nam źle było Smile Gdy już byliśmy na dole. I widzieli takie zmoknięte dzieciaki, to każdy się pytał gdzie podwieść, my na to "Bukowina Tatrzańska" i wszyscy na to "ooo to nie w ta stronę, niech państwo najpierw jadą do Zakopanego". No i w końcu pojechaliśmy na dworzec PKS Zakopane. Zahaczyliśmy o Tesko by kupić jakąś szame na kolacje. Niestety oni tak się trzęśli z zimna, przemoczeni cali, ja jedyna sucha (tylko w butach potop miałam). To wszędzie się ruszałam szybko i brałam do koszyka i kupowałam. Gdy dotarliśmy do domku, przebraliśmy się, zjedliśmy kolację i znowu piliśmy Razz

Koniec drugiego dnia Smile

EDIT:

Kolejne dwa dni. Nie są zbyt ciekawe Smile 5 sierpnia po 4 sierpnia stwierdziliśmy, że dzisiejszego dnia zwiedzimy sobie Bukowinę Tatrzańską. Nigdzie nie wybieramy się w trasę, siedzimy w Bukowinie. Po części się wyspaliśmy. Aurinko tego dnia nam ślicznie świeciło. Postanowiliśmy zrobi sobie dziś ognisko. Wychodząc na pole, zaraz wróciłam się do domku po jakieś bolerko, albo inną bluzę. Aurinko może i ślicznie świeciło, ale nie dawało nam takiego ciepła jak wczorajszego dnia. Gdy zwiedziliśmy Bukowinę, głównie po to by znaleźć inny sklep, gdzie możemy kupić coś do picia [link widoczny dla zalogowanych] Oczywiście tego dnia, nie chciało nam się gotowa. Zjedliśmy obiad na Bukowinie. Dorwaliśmy drewno, ale trzeba było je pociupać. A że już trochę wypiliśmy to mieliśmy dużo radości przy tych drewienkach [link widoczny dla zalogowanych] . Doszliśmy do wniosku, że jesteśmy zbyt zmęczeni na rozgrzewanie ogniska. Więc kiełbaski zrobiliśmy na patelni Very Happy Już tego dnia czułam, że coś jestem słaba i nie mam ochoty jeść ani pic. Wieczorem, jak zawsze trochę wypiliśmy i poszliśmy spać.
W nocy się obudziłam z wielkim bólem brzucha. Po tym wszystkim zwymiotowałam i byłam jak nowo narodzona.
Rano 6 sierpnia gdy wstaliśmy, wszyscy byliśmy struci. Każdy umierał, ból brzucha i wymioty Sad NIE TO NIE BYŁ KAC! Zjedliśmy obiadek na Bukowinie i się struliśmy, albo tym obiadkiem, albo tą kiełbaską. Raczej tym pierwszym. No i 6 sierpnia nic nie robiliśmy tylko leżeliśmy w łóżkach, śpiąc i odpoczywając. Mieliśmy różne planty na 6 sierpnia... Kolejny dzień zmarnowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Princess Anette Strona Główna -> Userzy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1